body{font-family:Open Sans, sans-serif; font-weight:300; } h1{font-family:Open Sans, sans-serif; font-weight:800; } h2{font-family:Open Sans, sans-serif; font-weight:600; } h3{font-family:Open Sans, sans-serif; font-weight:normal; } h4{font-family:Open Sans, sans-serif; font-weight:normal; } h5{font-family:Open Sans, sans-serif; font-weight:600; } h6{font-family:Open Sans, sans-serif; font-weight:600; } @media (min-width: 1400px) { .container { max-width: 1140px; } }
niedziela, 19 kwiecień 2020 12:21

„Abyście wierząc mieli życie w imię Jego” (J 20, 19-31)

Napisała
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

183FB54A F310 4E8A 97C1 42C493C23435   
      Zmartwychwstały ukazuje się Apostołom. Przychodzi do nich kolejny raz, jeżeli przypomnimy sobie poprzednie czytania z Ewangelii, tuż po niedzieli Wielkanocnej to  zobaczymy, że Słowo Boże opisuje nam różne spotkania Jezusa z uczniami. Pan spotyka ich pogrążonych w rozpaczy, zawiedzionych tym co się wydarzyło w Jerozolimie, pełnych lęku i wystraszonych, wątpiących i niedowierzających. Ukazujący się Jezus towarzyszy im w odkrywaniu prawdy, która sprawia, że napełnieni Jego odwagą wracają do źródła i przestają uciekać, bo doświadczyli , że tylko prawda może ich wyzwolić z niewoli własnych oczekiwań i wyobrażeń. Cierpliwie tłumaczy im Słowo, a Słowo otwiera ich oczy, i rozpoznają Go przy łamaniu chleba, serce przypomina im wszystko czego dokonał w ich życiu i spotykają się ze  Zmartwychwstałym. Wracają i opowiadają  innym co ich spotkało w drodze ( Łk 24, 30-35), zarzucają na Jego słowo sieci i łowią całe mnóstwo ryb (J 21, 5-7). Nie muszą już o nic pytać, bo wiedzą, że to „To jest Pan"

 

      Tomasz też pragnął spotkania ze Zmartwychwstałym, niestety nie było go razem z uczniami, kiedy Jezus przyszedł do nich. Co musiał czuć, kiedy dowiedział się od uczniów, że  oni widzieli Pana? Co się działo w Jego sercu, przecież na pewno jak każdy z nich pragnął osobistego spotkania z Jezusem!  Chrystusowi nie przeszkadza jego niewierność. On widzi serce Tomasza i zna jego kondycję. Przychodzi do apostołów jeszcze raz, kiedy Tomasz jest z nimi i sprawia, że ta niewierność przemienia się w głęboką wiarę, która prowadzi Tomasza do pięknego wyznania „Pan mój i Bóg mój”. Od tej pory staje się wiernym, bo co innego oznacza słyszeć o Jezusie, a czym innym jest osobiste doświadczenie obecności Pana. 

    Jezus przychodzi do nas ze swoim pokojem. Przychodzi mimo zamkniętych drzwi, mimo naszej obecnej izolacji, przychodzi poprzez Słowo i pragnie napełnić nas swoim Duchem. Pragnie dodać nam odwagi mówiąc „to Ja jestem”. Zaprasza nas abyśmy dotknęli Go w Jego Słowie. Nie chce abyśmy byli „zatrwożeni i zalęknieni”. On Zmartwychwstał i żyje! A skoro Bóg jest z nami to któż może być przeciw nam! Któż może nas odłączyć od miłości Chrystusowej? (Rz 8, 31-35). A przecież to Ona jest najważniejsza. To nie od nas zależy nasze życie, to Jego tchnienie pozwala nam patrzeć inaczej na wszystko co dzieje się wokół nas - z perspektywy Bożej, z perspektywy tego co już się dokonało - zwycięstwa życia nad śmiercią. Wiemy, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych, ale czy wierzymy w Jego zmartwychwstanie w naszym życiu, w to, że On jest światłością, „Mesjaszem, Synem Bożym, czy wierząc mamy życie w imię Jego”? Nie wystarczy żyć, trzeba mieć życie zanurzone w Nim. Czy wierzymy, że Jego drogi mogą być lepsze od naszych? A może ciągle jesteśmy smutni, bo przecież nie tak miało być, bo spodziewaliśmy się czegoś innego, a jest tak, a nie inaczej? Czy potrafimy się powierzyć Opatrzności Bożej? Tomasz nie bał się otwarcie mówić o swoim niedowierzaniu. A czy my potrafimy otwarcie stawać przed Bogiem? Otwierać nasze  serce przed Nim i błagać, aby nasza wiara była realnym, osobistym spotkaniem ze Zmartwychwstałym Jezusem? 

 

    Dajmy się poprowadzić Bogu Jego drogami, kosztem naszych przywiązań i wyobrażeń. On nas zaprasza do odkrywania tajemnicy Jego Miłości. Jezus powiedział do siostry Faustyny: „ Pragnę aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W tym dniu otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mego....” (Dz.699). Schrońmy  się w Jego sercu, odkrywajmy ślady Jego obecności w naszym życiu, czytajmy Słowo Boże. Zbliżymy się  z sercem cichym i pokornym, z sercem skruszonym i powiedzmy:  Jezu ufam Tobie. Reszty dokona Jego Miłosierdzie.

 

Czytany 1290 razy
Więcej w tej kategorii: « „Oto ja służebnica Pańska”

Skomentuj

© 2016 Parafia św. Jana Chrzciciela w Dębnicy Kaszubskiej. All Rights Reserved. Designed by Krzysztof Przechowski, A.M.D.G.

Logowanie

Witaj Gościu! Zaloguj się lub załóż swoje konto.