1 listopada 1950 r. papież Pius XII Konstytucją Apostolską „Munificentissimus Deus” („Najszczodrobliwszy Bóg”) ogłosił jako prawdę wiary naukę o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny: „Niepokalana Bogurodzica zawsze Dziewica Maryja po zakończeniu ziemskiego życia wzięta została z ciałem i duszą do chwały niebieskiej”.
Prawdę tę potwierdził Sobór Watykański II (1962 - 1965) w Konstytucji „Lumen gentium” (LG): „Na koniec Niepokalana Dziewica, zachowana jako wolna od wszelkiej skazy pierworodnej winy, dopełniwszy biegu ziemskiego życia, z ciałem i duszą została wzięta do niebieskiej chwały i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobnić się do swego Syna, Pana panujących oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci” (LG 59).
Dogmat o Wniebowzięciu oznacza zatem, że Najświętsza Maryja Panna doświadcza teraz w niebie jedności chwalebnego ciała i duszy, którą cieszy się Jej Syn. Nie jest Ona bezcielesnym duchem, lecz pełną osobą ludzką, ciałem i duszą, materią i duchem, oraz panuje wraz z Chrystusem.
Na kartach Pisma św. nie znajdziemy żadnej wzmianki o tym wydarzeniu. Skąd zatem czerpiemy wiedzę o tym wydarzeniu w sposób tak pewny, że sformułowany w formie dogmatu wiary?
Najpierw należy poczynić wazne rozróżnienie pojęć. Czym innym jest wniebowstąpienie, czym innym wniebowzięcie. Pierwsze określenie odnosimy do Jezusa Chrystusa, który "własną" Boską mocą przeszedł, wstąpił do rzeczywistości nieba. Natomiast o Maryi wierzymy, że została wzięta do nieba, nie własną mocą i władzą, ale mocą swojego Syna - mocą Boga.
Przekonanie o tym, że Pan Jezus nie pozostawił ciała swojej Matki na ziemi, ale je uwielbił, uczynił podobnym do swojego ciała w chwili zmartwychwstania i zabrał do nieba, było powszechnie wyznawane w Kościele od samych jego początków. Ogłoszenie tej prawdy w formie dogmatu nie było więc odkryciem niczego nowego, ale uroczystym potwierdzeniem i określeniem tego, o czym od wieków we wspólnocie Kościoła panowało jednomyślne przekonanie, zarówno wśród teologów, jak i wiernych.
Przeświadczenie o tym, że ciało Matki Bożej nie mogło podlegać rozkładowi - tak jak ma to miejsce w przypadku wszystkich innych ludzi, podległych skutkom grzechu pierworodnego - wyrażone zostało w ciągu historii Kościoła w wielu świadectwach.
Przez pierwsze cztery wieki nie ma żadnych śladów w tradycji apostolskiej czy danych historycznych o śmierci i grobie Matki Bożej. Według najstarszej Tradycji chrześcijańskiej, Matka Boża ostatnie lata swego życia spędziła w Jerozolimie w pobliżu Wieczernika albo w Efezie. Większość badaczy przychyla się do pierwszej możliwości. Istnieje przekaz, że św. Jan Apostoł opuścił Ziemię Świętą w czasie pierwszego wielkiego prześladowania Kościoła w roku 34 i udał się z Maryją do Efezu. Chciał Ją w ten sposób uchronić przed niebezpieczeństwami prześladowań. Jednakże w pierwotnej literaturze chrześcijańskiej nie ma żadnej wzmianki o takiej podróży. Badacze ustalili, że św. Jan udał się do Efezu dopiero ok. 68 roku, Maryja miałaby więc wtedy około 85-90 lat. Św. Paweł Apostoł, który wkrótce po śmierci Chrystusa przybył do Efezu, nic nie wspomina, aby przed nim w tym mieście był św. Jan z Maryją. Nie napotkał tam też żadnych śladów chrześcijaństwa. Do dziś prawdziwe miejsce grobu Matki Bożej pozostaje nieznane, tak samo jak nieznane są prawdziwe okoliczności Jej śmierci. Warto w tym miejscu uściślić, że dogmat nie rozstrzyga kwestii śmierci Maryi (umarła przed wniebowzięciem śmiercią fizyczną czy nie? Zasnęła?). To bardziej szczegółowe zagadnienie do dziś stanowi przedmiot złożonych dociekań teologów i biblistów, co bynajmniej nie rzutuje negatywnie na samą prawdę o wniebowzięciu Maryi.
Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę liczne wypowiedzi teologów pierwszych wieków i Ojców Kościoła. Na Zachodzie pierwszą wzmiankę o tym niezwykłym przywileju Maryi podaje św. Grzegorz z Tours (+ 594): „I znowu przy Niej stanął Pan, i kazał Jej przyjąć święte ciało i zanieść w chmurze do nieba, gdzie teraz połączywszy się z duszą zażywa wraz z wybranymi dóbr wiecznych, które się nigdy nie skończą.”
Św. Ildefons (+ 667): „Wielu przyjmuje jak najchętniej, że Maryja dzisiaj przez Syna Swego (...) do pałaców niebieskich z ciałem została wyniesiona.” Św. Fulbert z Chartres (+ 1029) pisze podobnie: „Chrześcijańska pobożność wierzy, że Bóg Chrystus, Syn Boży, Matkę swoją wskrzesił i przeniósł Ją do nieba.” Św. Piotr Damiani (+ 1072) tak opiewa wielkość tajemnicy dnia Wniebowzięcia: „Wielki to dzień i nad inne jakby jaśniejszy, w którym Dziewica królewska została wyniesiona do tronu Boga Ojca i posadzona na tronie. (...) Budzi ciekawość aniołów, którzy Ją pragną zobaczyć. Zbiera się cały zastęp aniołów, aby ujrzeć Królową, siedzącą po prawicy Pana Mocy w szacie złocistej w ciele zawsze niepokalanym.” Z innych świętych można by wymienić: św. Anzelma (+ 1109), św. Piotra z Poitiers (+ 1112), św. Bernarda (+ 1153) i św. Bernardyna (+ 1444).
Najpiękniej jednak o tej tajemnicy piszą liczni Ojcowie Wschodu - wśród nich szczególnym głosicielem Wniebowzięcia był św. Jan Damasceński (+ ok. 749). Przekazuje on, jak cesarzowa Pulcheria (ok. roku 450) wystawiła kościół ku czci Matki Bożej w Konstantynopolu i prosiła listownie biskupa Jerozolimy Juwenalisa o relikwie Matki Bożej. Juwenalis odpisuje jej na to, że relikwii takich nie ma, gdyż ciało Jej zostało wzięte do nieba „jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania". Św. Jan Damasceński opisuje śmierć Maryi Panny w otoczeniu Apostołów, „kiedy zaś dnia trzeciego przybyli do grobu, aby opłakiwać Jej zgon, ciała już Maryi nie znaleźli.” Co dobitnie konkluduje: „To jedynie mogli pomyśleć, że Ten, któremu podobało się wziąć ciało z Dziewicy Maryi i stać się człowiekiem; Ten, który zachował Jej nienaruszone dziewictwo nawet po swoim narodzeniu, uchronił Jej ciało od skażenia i przeniósł je do nieba przed powszechnym ciał zmartwychwstaniem. (...) W czasie tego wniebowzięcia, o Matko Boża, wojska anielskie przejęte radością i czcią okryły swoimi skrzydłami Twoje ciało, wielki namiot Boży.”
Św. Modest, biskup Jerozolimy (+ 634), niemniej pewnie opowiada się za tajemnicą Wniebowzięcia Maryi: „Jako najchwalebniejszą Matkę Chrystusa, Zbawcy naszego, który jest dawcą życia i nieśmiertelności, wskrzesił Ją z grobu i wziął do siebie w sposób sobie wiadomy.”
O tej tajemnicy mówiło wielu innych Ojców na Wschodzie, np. Św. Andrzej z Krety (+ 740), Św. German, patriarcha Konstantynopola (+ 732), Św. Kosma, biskup z Maiouma (+ 743), a w wiekach późniejszych także św. Tomasz z Akwinu (+ 1274), św. Albert Wielki (+ 1280), Jan Gerson (+ 1429), Suarez (+ 1617) i inni.
Warto również zauważyć, że już od VI wieku w różnych częściach Kościoła pojawiało się liturgiczne obchody tajemnicy Wniebowzięcia, istniały już zatem odpowiednie teksty liturgiczne. I tak już w VI wieku cesarz Maurycy (582-602) polecił obchodzić na Wschodzie w całym swoim państwie w dniu 15 sierpnia osobne święto dla uczczenia tej tajemnicy. Święto to musiało lokalnie istnieć już wcześniej, przynajmniej w V w. W Rzymie istnieje to święto z całą pewnością w wieku VII. Wiemy, że papież św. Sergiusz I (687-701) ustanawia na tę uroczystość procesję. Papież Leon IV (+ 855) dodał do tego święta wigilię i oktawę. Z pism św. Grzegorza z Tours (+ 594) dowiadujemy się, że w Galii istniało to święto już w VI w. Obchodzono je jednak nie 15 sierpnia, ale 18 stycznia. U Ormian uroczystość Wniebowzięcia Maryi rozpoczyna nowy okres roku kościelnego. 15 sierpnia obchodzą pamiątkę tej tajemnicy również Chaldejczycy, Syryjczycy i maronici. Kalendarz koptyjski w dniu 21 sierpnia świętuje Wniebowzięcie ciała Matki Bożej do nieba.
Ikona Wniebowzięcia MaryiRóżne bywają nazwy tej uroczystości: Wzięcie Maryi do nieba, Przejście, Zaśnięcie, Odpocznienie Maryi (nie wszyscy ojcowie Kościoła, zwłaszcza na Wschodzie, byli przekonani o fizycznej śmierci Matki Najświętszej). Przez wszystkie wieki kult Maryi Wniebowziętej był w całym Kościele bardzo żywy, wystawiono np. tysiące świątyń pod jej wezwaniem, powstało 8 zakonów: 1 męski (asumpcjoniści - Augustianie od Wniebowzięcia) i 7 żeńskich. W ikonografii chrześcijańskiej scena Wniebowzięcia Maryi należy do bardzo często przedstawianych (dla przykładu: Fra Angelico - w kilku obrazach, Taddeo di Bartolo, Ottaviano Nelli, Giotto, Pinturicchio, C. Bellini, Raffael, Tycjan, Tintoretto, Tiepolo, Perugino, Procaccini, Filippino Lippi, Veronese, Murillo, Velasquez, Konrad von Goest; rzeźbiarze: Liberale da Verona, L. della Robbia, Michał Pacher, Wit Stwosz).
Warto także wspomnieć, że pod opiekę Maryi Wniebowziętej oddał Węgry król św. Stefan, a Francję - król Ludwik XIII (powtórzył to także Ludwik XV).
W polskiej tradycji dzisiejsze święto zwane jest również świętem Matki Bożej Zielnej - na pamiątkę podania głoszącego, że Apostołowie zamiast ciała Maryi znaleźli kwiaty, poświęca się kwiaty, zioła i kłosy zbóż. Tego dnia rolnicy dziękują Bogu za plony ziemi i ziarno, które zebrali z pól.